sobota, 6 kwietnia 2013

Rozdział 5

*Oczyma Kelly*

Obudziłam się w śpiworze obok łóżka. Zajrzałam do walizki i wyciągnęłam ciuchy. Założyłam to i wyszłam z pokoju tak aby nie obudzić Mindy. Moje życie zmieniło się od wczoraj. Poznałam One Direction i zyskałam przyjaciółkę. Postanowiłam zaparzyć sobie herbatę. Stanęłam przy oknie i zobaczyłam tam mojego byłego chłopaka. Zamarłam. Tak się przestraszyłam, że oblałam sobie rękę wrzątkiem. Wrzasnęłam z bólu i usiadłam na ziemi. Szybko wstałam i przemyłam oparzenie zimną wodą. Wtedy do kuchni wbiegła Mindy.
- Co się stało ?!- zapytała
- Oblałam się wrzątkiem kiedy zauważyłam Brandona- odpowiedziałam
- Co? przecież tam nikogo nie ma- powiedziała, a raczej krzyknęła patrząc przez okno
- Przepraszam- powiedziałam cicho
- Za co? - mówiąc to podeszła do mnie i przytuliła mnie
- Za to że robię problem
- Wcale nie
Wstałam i udałam się do apteczki po bandaż. Kidy już to zrobiłam weszłam do salonu. Mindy powiedziała, że ma dla mnie niespodziankę i nie mogę się doczekać. Zaczęłam oglądać jakiś film, ale nie mogłam się na nim skupić, ponieważ cały czas myślałam o Louisie. Wtedy Mindy oznajmiła, że czas na niespodziankę. Wstałam a ona zasłoniła mi oczy. Prowadziła mnie po schodach, zatrzymała się i powiedziała:
- Pomyślałam, że nie możesz ciągle spać na podłodze więc.... - i wtedy ujrzałam piękny pokój.
- To dla mnie ?- zapytałam
- No jasne
- Oooo dziękuję !!!- krzyczałam
Zaczęłyśmy skakać i piszczeć. Kiedy się ogarnęłyśmy przeniosłyśmy walizki do ,,mojego " pokoju. Dzisiaj miałam spotkać przyjaciółki Mindy, które jeszcze nie wiedzą o tej całej sytuacji. Mam tylko nadzieję, że mnie zaakceptują. Umówiłyśmy się na 15:00 więc postanowiłam się przygotowywać. Wybrałam to  i umalowałam się. Mindy założyła to. Gdy byłyśmy gotowe ruszyłyśmy na spotkanie.

*Na miejscu*  

W kawiarni zamówiłyśmy sobie sernik na zimno i cappuccino. 
Czekałyśmy 5 minut i pojawiły się dziewczyny. Od razu podeszły do mnie i powiedziały:
- Cześć
- Cześć, jestem Kelly.
Wszystko wyjaśniłyśmy, a dziewczyny przyjęły mnie bardzo ciepło. Zaczynałam nowe życie, lepsze życie. Postanowiłyśmy odwiedzić chłopaków. Zapłaciłyśmy za jedzenie i po 30 minutach byłyśmy na miejscu. 
- Dziewczyny?- zapytał Louis
- to my!!- krzyknęłyśmy
- Jesteście nareszcie! Chłopaki chodźcie! Kelly... yy to znaczy dziewczyny przyszły
Zrobiliśmy grupowego miśka i zaczęliśmy się gonić po całym domu. Zawsze kiedy jesteśmy z nimi dostajemy ataku głupawki.
Wszyscy upadliśmy na podłogę. Obróciłam głowę i zobaczyłam Louisa. Nasze twarze dzieliły ledwie centymetry. Patrzyliśmy sobie w oczy. Zakłopotani wstaliśmy i usiedliśmy na kanapie. Niall zaczął marudzić, że jest głodny. Razem z przyjaciółkami postanowiłyśmy uszczęśliwić Nialla, piekąc ciasto. Przygotowałyśmy składniki i zaczęłyśmy. Po upieczeniu podałyśmy wypiek chłopakom. Był to najlepszy dzień w moim życiu od czasu tych problemów. Po posiłku wybrałyśmy komedię romantyczną. W czasie filmu Lou objął mnie ramieniem. Nikt tego nie zauważył ponieważ było ciemno. Zasnęłam w ramionach Lou. 

*2 godziny później* 

Obudziłam się w nieznanym mi pomieszczeniu. Obok mnie leżał Louis. Pocałowałam go w policzek, obudził się i powiedział:
-Obudziłaś się księżniczko
- jak widać tak- odpowiedziałam
Popatrzyłam na zegarek. Była godzina 20:00. 
- Louis muszę iść. Gdzie są Mindy, Rockey i Sally ?- zapytałam
- Poszły do domu. Kazały przekazać, że będą u Mindy
- Muszę lecieć, pa!
Powiedziałam i wyszłam z domu, żegnając się z resztą. Gdy szłam czułam, że ktoś mnie obserwuje. Przyśpieszyłam kroku. Wtedy ktoś przewrócił mnie na ziemię. Usłyszałam krzyki. Ujrzałam Lou bijącego się z Brandonem. On się ode mnie nigdy nie odczepi ! Łzy napłynęły mi do oczu. Wtedy podbiegł do mnie Louis. 
- Nic ci nie jest ?- zapytał z troską
- Nie
-  Skąd się tu wziąłeś ?- zapytałam
- Nieważne. Choć zaprowadzę cię do domu
Wziął mnie na ręce i niósł całą drogę. Przytuliłam się do niego. 

*W domu*

- Dziękuję- powiedziałam
- Nie ma za co
Wtedy pocałowaliśmy się. Odprowadziłam go do drzwi. Byłam bardzo zmęczona więc wzięłam prysznic i przebrałam się w piżamę. Wskoczyłam do łóżka i zasnęłam z uśmiechem na twarzy.

-----------------------------------------------------------------------
Przepraszam, że długo nic nie dodawałam. 
Mam nadzieję, że rozdział się spodoba :)

Proszę komentujcie, to bardzo motywuje, a widzę, że czytacie ;)

Wasza Snow White

 
                                                    

3 komentarze: