sobota, 13 kwietnia 2013

Rozdział 8

*Oczyma Rockey*

Obudziłam się w jakimś nieznanym mi pomieszczeniu . Rozejrzałam się do o koła i zobaczyłam Harrego leżącego na ziemi. Zeszłam z łóżka. Przypomniałam sobie o wczorajszej imprezie, ale nie pamiętałam nic więcej.
- Ale mnie głowa boli- powiedział Harry
- Nie trzeba było tyle pić- powiedziałam śmiejąc się
- Liam wczoraj w nocy razem z Sally przywieźli ubrania- powiedział wskazując na walizkę
- Ale po co aż tyle ?- zapytałam
- Bo jedziemy na wycieczkę- odpowiedział mi 
Wyciągnęłam z walizki ubrania i założyłam je. Udałam się do łazienki by się odświeżyć. Gdy wyszłam Harry był już gotowy. Razem zeszliśmy na śniadanie.
W kuchni zobaczyłam Mindy jedzącą  razem z Niallem. Po chwili do kuchni wbiegł Louis trzymający Kelly na rękach. Byli tak rozbawieni, że nas nie zauważyli. Wszyscy  wybuchnęli śmiechem
Zaproponowałam abyśmy zjedli naleśniki.
- A gdzie Sally i Liam ?- zapytałam
- Przygotowują się do wycieczki- odpowiedział mi Niall z jedzeniem w ustach
- Razem ?-zapytałam
Miny chłopców mówiły same za siebie. Po śniadaniu udałam się do sypialni Harrego po walizkę i najpotrzebniejsze rzeczy. Dopiero teraz zorientowałam się że niewiem gdzie jedziemy. Aby się dowiedzieć postanowiłam pójść do Liama. W jego pokoju zobaczyłam Sal leżącą na podłodze. Na początku pomyślałam, że się wygłupia, ale potem usłyszałam, że się dusi.
- Ej co jest ?!- zapytałam ze strachem
- Orzechy....... mam uczulenie- ledwo mówiła
- O boże, Harry jedziemy do szpitala- krzyczałam
Po chwili chłopak stał już w drzwiach.
- co się stało?
- Ona zjadła orzechy, ma uczulenie !- mówiłam przez łzy
- Szybko Niall, Louis bierzcie ją- krzyczał
Chłopcy wzięli moją przyjaciółkę na ręce i pojechaliśmy do szpitala. W drodze zadzwoniłam do Liama:
- Liam gdzie jesteś ?!
- W sklepie, właśnie jadę do domu. Coś się stało?- zapytał zdenerwowany
- Sally zjadła orzechy, ma uczulenie, właśnie jedziemy do szpitala- mówiłam cała roztrzęsiona
- Dobra już jadę

*W szpitalu*

Lekarze wzięli Sally i zanieśli do sali. Nie wiem co zrobię jeśli coś jej się stanie.

*Oczyma Liama* 

W szpitalu byłem już pięć minut po rozmowie z Rockey. To ja. To ja dałem jej te ciastka. Nie daruję sobie tego.
- To moja wina, dałem jej te cholerne ciastka !
- Przecież nie wiedziałeś - uspokajali mnie
Zrozpaczony usiadłem na ławce. Z sali wyszła pielęgniarka i oznajmiła, że możemy zajrzeć do Sally. Wszedłem do niej i usiadłem na łóżku.
- Przepraszam- powiedziałem
- Liam, wiesz że to nie twoja wina
- Odpocznij, kocham cię- powiedziałem z uśmiechem
Do sali po kolei wchodzili moi kumple, Rockey, Mindy i Kelly. Cieszę się, że wszystko dobrze. 

*Oczyma Rockey*

   Lekarze wypuszczą Sal ze szpitala jeszcze dzisiaj. Jeśli będzie się dobrze czuć wymyślimy układ do programu tanecznego. Gdy Sally była gotowa do wyjścia ze szpitala odebraliśmy ją i pojechaliśmy do domu. Na miejscu zjedliśmy pizzę i zabrałyśmy się za wymyślanie choreografii. Po kilku godzinach męczącego tańca stworzyłyśmy to ( od autora: oglądajcie do 0:55). Dumne z siebie chciałyśmy udać się do kuchni, ale chłopcy nas zaskoczyli.
- Super tańczycie- powiedział Louis niosąc tacę z lodami i wodą
-  Ćwiczymy do programu tanecznego- powiedziałyśmy szczerząc się do nich
Po odpoczynku i rozmowie z chłopcami ustaliłyśmy, że ja ustalę w co się ubierzemy. Szybko mi poszło. Wybrałam to. Około 23:00 udałam się do pokoju. Wtedy zobaczyłam pięknie przystrojony stół i Harrego.
- To dla ciebie kochanie- powiedział i pocałował mnie
- Dziękuję- powiedziałam
Usiedliśmy do stołu i zaczęła się moja wymarzona kolacja. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się jakbyśmy znali się od lat . Gdy zrobiło się późno poszłam do łazienki wziąć prysznic. To samo zrobił mój chłopak. Tak, wreszcie mogę to powiedzieć. Położyłam się do łóżka i zasnęłam.
-----------------------------------------------------------------------------------------

I jest 8 rozdział. Jeśli przeczytaliście to skomentujcie.

Bardzo mi na tym zależy :)

   

3 komentarze: